Na początku...
Proszę zauważyć, że ta wiadomość została napisana przez Davida (założyciela AW) w listopadzie 2016 roku podczas obchodów 21. urodzin AW… i opisuje narodziny AW.
To był wilgotny, zimny czwartkowy poranek na długo przed Google i Facebookiem, kiedy to rozłożyłem swój stragan na ulicy w Sheffield (Anglia). Byłem bardziej niż zaniepokojony tym, co pomyślą ludzie. Ale przed ósmą wszystko było już gotowe, moja skromna oferta została wyłożona na tym prostym straganie. Przestępując z nogi na nogę czekałem na pierwszego klienta.
Kilka miesięcy wcześniej czytałem książkę „Ancient Wisdom” (obecnie nakład wyczerpany). Zwróciła moją uwagę na wiele rzeczy, które wydawały się nie pasować do swoich czasów - piramidy, Stonehenge itp. W tym samym czasie prowadziłem badania nad aromaterapią. Uderzyło mnie, że olejki eteryczne były używane od tysięcy lat i starożytni ludzie musieli o nich wiedzieć więcej (uzdrawianiu i czarach) niż być może my. Połączyłem więc te dwa elementy i powoli wymyśliłem markę „Ancient Wisdom” (bardzo powoli, pamiętajcie - wtedy nie było internetu). Znalazłem dostawców olejków i garncarza ze Stoke, który wykonał dla mnie własny projekt kominka zapachowego. Zainwestowałem w paletę ze świecami.
Prawda jest taka, że byłem kompletnie spłukany - każdy grosz i więcej włożyłem w moją niezwykłą sprzedaż detaliczną. W tamtych czasach nikt nie miał pojęcia, czym jest aromaterapia, kominki zapachowe były nowością, a to było Yorkshire! Pierwszą osobą, która do mnie podeszła, była dobrze zbudowana, kolorowa dama z mocnym akcentem z Yorkshire. Podnosząc butelkę olejku lawendowego zapytała mnie szorstko "Na co to jest dobre?". "Och" - powiedziałem- „jest dobry na relaks, pomoże ci zasnąć, a jeśli się poparzysz, to niesamowity olejek leczniczy”.
Cóż, pamiętam to wyraźnie... Spojrzała na mnie, zlustrowała od góry do dołu swoimi dużymi brązowymi oczami i powiedziała niskim głosem; „Jesteście cholernymi szaleńcami”. I poszła w kierunku owoców i warzyw. Możesz sobie wyobrazić, jak się czułem. Pierwszego dnia sprzedałem jeden olejek lawendowy i oddałem trochę drzewa herbacianego pewnej nastoletniej dziewczynie z trądzikiem. Wróciłem do domu i prawie rzuciłem to w diabły.
Następnego dnia zdecydowałem jednak, że muszę się zmobilizować i stworzyłem ofertę: olejek lawendowy, kominek i świeczka. Ułożyłem kominki w koszach na chleb z odrobiną potpourri na dokładkę, za 4,50 GBP. Swój pierwszy zestaw sprzedałem w pięć minut... I tak narodziło się Ancient Wisdom. Wkrótce sprzedawałem pięćdziesiąt zestawów dziennie i stopniowo znajdowałem klientów zainteresowanych moją gamą olejków eterycznych.
Opracowałem gamę olejków zapachowych - wkładam w nią całe serce, pracując wieczorami, aby to zrobić dobrze. Słucham opinii klientów i jestem prawie pewny, że ta miła pani, która odrzuciła mój olejek lawendowy, stała się stałą odbiorczynią olejków zapachowych. To było, zdumiewająco... 21 lat temu.
16.11.16 są dwudzieste pierwsze urodziny Ancient Wisdom. Świętujemy w wielkim stylu! Od tego czasu... firma rozrosła się, z kilkoma wzlotami i upadkami, do międzynarodowej hurtowni upominków. Nadal sprzedajemy olejek lawendowy, olejki zapachowe i kominki. A także 10 000 innych produktów dla ponad 60 000 klientów na całym świecie. Z magazynami w Indonezji, Chinach i Wielkiej Brytanii... naprawdę nie moglibyśmy osiągnąć tego bez Ciebie. Nasi niesamowici klienci zawsze wspierali tę firmę informacjami zwrotnymi, pomysłami i krytyką (kiedy tego potrzebujemy). Nasi klienci - TY - ukształtowałeś AW i pomogłeś nam celebrować kolejne urodziny. Chcemy gorąco podziękować... TOBIE.
David Hardy - Dyrektor
Proszę zauważyć, że ta wiadomość została napisana przez Davida (założyciela AW) w listopadzie 2016 roku, krótko po 21 urodzinach naszej firmy.
Wiem, że pewnie jesteś zajęty, ale jeśli masz czas, zrelaksuj się, nalej sobie kieliszek wina lub zrób sobie filiżankę dobrej herbaty i pozwól, że opowiem ci historię Ancient Wisdom i Feniksa. Wszystko zaczęło się na zimnym i wietrznym straganie - być może przeczytałeś moją historię o pierwszym dniu handlu. Ta podróż stamtąd do teraz, ponad dwadzieścia jeden lat, nie obyła się bez wzlotów i upadków. Nie bez szeregu kompletnych katastrof. To była ciężka praca, dużo zabawy, ale nie bez bólu serca. Wiele poszło nie tak, popełniono błędy, były zarówno upadki, jak i wzloty. Oto historia o tym, że pomimo tego wszystkiego Ancient Wisdom wyrosła na silny, zdrowy 21-letni biznes.
Pierwszy Efekt Feniksa
Wracając do tego straganu w The Moor Market w Sheffield, każdego ranka ustawiałem swoje stoisko, czy to w deszczu czy w blasku słońca i powoli rozwijałem handel, który zaczynał przynosić zyski. To była naprawdę ciężka praca, tylko ja, jednoosobowy biznes, ale uczyłem się. Sześć miesięcy pracowałem w tym miejscu, powoli budując handel. Pewnego dnia przyszedł do mnie kierownik targu i powiedział, że jest mu bardzo przykro, ale na miejsce, na którym się znajdowałem, przed laty miał licencję obcokrajowiec, o którym myśleli, że na dobre wrócił do swojej ojczyzny. Ale jednak przyjechał z powrotem i teraz chciał odzyskać swoje stoisko. Tak po prostu - wypadłem z interesu. W ten weekend byłem w rozpaczy, totalnie przygnębiony. Wydawało się, że cała ta ciężka praca poszła na marne. W poniedziałek rano zadzwonił telefon - był to kierownik targowiska, który poprosił o spotkanie. Dostępny był duży sklep (lokal) na Sheaf Market po drugiej stronie miasta. Na pocieszenie (po stracie stoiska w The Moor) zgodzili się wynająć mi go za darmo przez trzy miesiące. Wydałem wszystkie moje pieniądze, aby go wyposażyć. Ale od pierwszego dnia handlowałem z zyskiem i rano nie musiałem się rozstawiać, tylko podnosić okiennice. Mogłem sobie pozwolić na personel i, co ważniejsze, miałem czas na opracowanie większej liczby produktów, a zyski wystarczały na sfinansowanie kolejnych sklepów. Tak więc od pozornej katastrofy, przydarzył mi się pierwszy łut szczęścia.
Drugi Feniks
Pojawiły się więc sklepy na targach w Sheffield, Bakewell i Castleton, to były pierwsze dni... Uczenie się o prezentach i sprzedawanie ich. Kamienie usypiające i olejek lawendowy. Słuchanie klientów i dowiadywanie się, czego potrzebują. W międzyczasie związałem się z firmą sprzedającą kawę do pubów i restauracji... Zmieniliśmy ją na hurtownię upominków, z marką i produktami AW. Spisała się dobrze, nawet jeśli tu i tam było trochę podejrzanie. Były rzeczy, z których nie byłem zadowolony. (Ale przynajmniej opracowaliśmy granulki zapachowe). Nie jestem pewien, czy zostałem wypchnięty, czy sprzedałem tę firmę (to długa historia), ale wziąłem ze sobą markę AW i w październiku 2000 roku powstała Ancient Wisdom Marketing Ltd.
Trzeci Feniks
Czułem się odrzucony i przygnębiony, nie mając wiele do pokazania mimo lat wysiłków, z wyjątkiem kilku produktów i nazwy Ancient Wisdom. Zaczynając od nowa bez prawdziwego kapitału, musiałem myśleć nieszablonowo. Zawarłem więc umowę z dużą międzynarodową firmą z dużym kompleksem magazynów w Lincolnshire. Szef był sympatycznym, ekstrawaganckim facetem. Przedstawiłem mu moje pomysły, a on po prostu powiedział: tak, zróbmy to.
Umowa była następująca: my zajęliśmy się rozwojem produktu i marketingiem, oni zajęli się produkcją, magazynowaniem i dystrybucją oraz zapłacili AW opłatę licencyjną. Na początku szło bardzo dobrze, ale stopniowo odkryliśmy, że mają poważne problemy z płynnością finansową i nie płacą nam… Wyglądało to na koniec i z pewnością było trudne i przygnębiające. Interesy były dobre, ale w zasadzie nie mieliśmy żadnych pieniędzy. Pamiętam kilka okropnych miesięcy otchłani agonii.
Potem wydarzyła się katastrofa - otrzymałem telefon o 3 nad ranem, posiadłość handlowa w Lincs płonęła. Wcześnie rano pojechałem zobaczyć, jak bardzo jest źle. Przyjechałem zobaczyć dymiący wrak, pięć wozów strażackich wciąż gaszących żar. Dwa bloki pozostały nieuszkodzone, w jednym mieściły się biura firmy, w drugim, co zadziwiające, znajdowały się zapasy Ancient Wisdom (budynki po obu stronach spłonęły). Poszedłem do szefa i zaoferowałem mu 20% wartości akcji, żeby je wykupić... Czyli każdy grosz, jaki miałem i mogłem pożyczyć. Zgodził się i już następnego dnia załadowaliśmy kilka dużych ciężarówek i przywieźliśmy towar do Sheffield.
Znaleźliśmy tymczasowy magazyn (w starym browarze), ale wkrótce przenieśliśmy się do Lancelot Works w Heeley. Wreszcie mogliśmy handlować tak, jak nam się podobało. To był bardzo DUŻY szczęśliwy traf i czwarty feniks. Ancient Wisdom rzeczywiście wyłoniła się z płomieni. Później zaczęliśmy na poważnie importować z Indii, potem z Chin, a kilka lat temu z Indonezji. Założyliśmy własne biura i magazyny w Chinach i Indonezji. Wszystkie te kamienie milowe przychodziły i odchodziły, nie tylko przeprowadzka do naszego nowego domu w Parkwood Business Park kilka lat temu.
Oczywiście jest o wiele więcej w tej historii, szczegółów tutaj nieopowiedzianych, ale to, czego już się dowiedziałeś, daje wystarczający zarys naszej historii. Zauważyłeś zapewne, że w miarę rozwoju opowieści mieliśmy więcej niż sprawiedliwy udział w katastrofach. Ale to, czego się nauczyłem (a dotyczy to życia i biznesu) - kiedy sprawy przybierają bardzo zły obrót, jeśli zachowasz wiarę i uczciwość, wyniknie z tego coś niezwykle dobrego. To nazwałem Efektem Feniksa. Myślę i wierzę, że to działa tylko wtedy, gdy istnieją podstawowe wartości. Tyle razy wydarzyła się katastrofa i tyle razy okazywała się najlepszą rzeczą w historii. Feniks powstał i rośnie, a przykładów jest o wiele więcej, niż opisałem w tej krótkiej historii. Oczywiście możesz być sceptyczny i powiedzieć, że feniks to tylko wytwór mojej wyobraźni, a wszystko to była tylko kwestią szczęścia i przypadkowych zdarzeń. Mówię tylko, że kiedy życie daje te cytryny, miej wiarę, że lemoniada jest tuż za rogiem. Może, tylko może. Więc nabierz otuchy. Zrobiliśmy to, wciąż jesteśmy tutaj, a ponadto - w dobrej kondycji - jak mówią w Yorkshire. Stworzyliśmy to nie tylko dzięki Efektowi Feniksa, ale dzięki ludziom takim jak Ty, naszym niesamowitym klientom. Niektórzy z was byli tu od bardzo wczesnych dni, inni dołączyli po drodze, ale wszyscy wnieśli swój wkład w to, czym jest dzisiaj AW. W tym, trzeba to głośno powiedzieć, fantastyczny zespół entuzjastycznych ludzi, z którymi mam zaszczyt pracować z w AW. Co teraz... cóż, mam nadzieję, że jesteś na dobrej drodze, AW jest już dorosła i nadszedł czas, aby naprawdę ruszyć dalej.
David Hardy
Dyrektor
Idąc dalej, firma nadal się rozwijała, otwierając nowe magazyny w Indonezji i na Słowacji. Aż w środku pierwszej wielkiej fali pandemii w 2020 roku, dotknęła ją poważna katastrofa.
Czwarty Feniks
Proszę zauważyć, że ta wiadomość została napisana przez Davida (założyciela AW) w pierwszą rocznicę wydarzenia.
W ciepły lipcowy dzień, prawie rok temu, ktoś w AW wyczyścił drobny rozprysk oleju. Szmata nasączona olejem, zgodnie z zasadami BHP, została starannie wyrzucona do kosza. Kosz musi być (zgodnie z BHP) przechowywany na zewnątrz budynku. Kosz musi być zamykany na klucz, aby palacze nie wrzucili do niego przypadkiem papierosa.. Sześć godzin później, tuż przed północą, w tym szczelnie zamkniętym pojemniku doszło do samozapłonu. Prawdopodobnie powinien się tylko przez moment tlić i zgasnąć z braku tlenu, jednak w plastiku wytopił się mały otwór, a gorący zachodni wiatr tej nocy wystarczył, by obudzić płomień. Ze względu na przepisy BHP zbiorniki IBC z olejami muszą być przechowywane na zewnątrz. Płonący kosz mógł się po prostu wypalić, ale znajdujący się w pobliżu IBC zaczął się topić z gorąca. Olej uciekł i popłynął przez parking i pod drzwiami, do pomieszczenia z olejkami eterycznymi, powodując oczywiście pożar. Coś (zapewne gaz do ogrzewania podłogowego) zapaliło się i eksplodowało, zdmuchując rolety. Wiatr przeniósł płomienie na zachód budynku. Najpierw przez fabrykę, potem główny magazyn, potem biurowiec. Byłem w innej strefie czasowej. Wczesnym rankiem w Indonezji dzwoni mój telefon komórkowy. Nigdy nie zapomnę załzawionej twarzy Tomasa, otoczonej potężnym blaskiem. To koniec, to koniec... To wszystko, co był w stanie powiedzieć. W ciągu dwóch i pół godziny, pomimo błyskawicznej reakcji i walecznego wysiłku brygady, miejsce zostało doszczętnie spalone. Był to największy pożar, jaki Sheffield widział od lat. Cały dramat, od płonącego kosza, przez wozy strażackie, aż do całkowitego zniszczenia, został uwieczniony na kamerze CCTV na parkingu.
Od tego...
...do tego...
... w 2 godziny.
Ten dzień był ogromnym szokiem nie tylko dla mnie, ale dla wszystkich w AW. Także dla wielu naszych klientów i dostawców, którzy są z nami od lat. Ludzie pytają mnie, jak się wtedy czułem? Odpowiedź jest taka, że część mnie mogła po prostu się poddać. Powiedziałam sobie, że jestem za stary, by sobie z tym poradzić. Przez głowę przemknęła mi myśl, że firma może zostać zlikwidowana, polisa ubezpieczeniowa wypłacona, pracownicy dostają ostatnią pensję... Emerytura, koniec gry - najłatwiejsze wyjście. Mój mózg dokonywał zimnych, twardych obliczeń, ale serce miało decydujący głos... I kiedy pomyślałem o ludziach, którzy polegają na AW, 25 latach ciężkiej pracy, które poświęciłem, by ją zbudować. Kiedy zacząłem otrzymywać tysiące wiadomości o wsparciu od klientów, może od Ciebie… Wtedy nie było alternatywy…
Był PLAN.
Nie było mowy, abyśmy mogli się poddać... Wsiadłem w jedyny samolot z Bali, który pojawił się tam w tamtym miesiącu... I w ciągu tygodnia wróciłem do Wielkiej Brytanii. Więc Tomas, Katka i ja opracowaliśmy plan. Przedstawiliśmy go zespołowi. Ta praca nie będzie łatwa, ale z wystarczającym wsparciem, energią i pracą zespołową wierzyłem, że uda nam się wyzdrowieć. Ale co więcej, powiedziałem zespołowi, że musimy odbudować wszystko jeszcze lepsze. Przemyśleć trzykrotnie. Wykute w ogniu... Kiedy zabraliśmy się do pracy, niektórzy nie mogli tego znieść i nas opuścili, ale większość została, zakasała rękawy i zabrała się do odbudowy. Muszę powiedzieć, że w AW są ludzie, którzy przekroczyli wszelkie oczekiwania. I pamiętajcie nie tylko o pożarze, ale i pandemii i krwawym Brexicie, z którym mieliśmy do czynienia. Osobiście dziękuję tym Bohaterom AW, bez których marki nie byłoby tu dzisiaj. Wiele osób w AW pokazało, że mają twardy charakter i wyjątkowe umiejętności. Oczywiście dla Ciebie była to również próba, pandemia przetestowała cały świat, więc istnieje poczucie, że wszyscy przez to przeszliśmy.
Otrzymaliśmy ogromne wsparcie od naszych dostawców, zarówno praktyczne, jak i moralne. Nawet konkurenci oferowali pomoc. Ale bez wątpienia, bez wątpienia, bez hojnego wsparcia z Twojej strony; naszych niesamowitych klientów nie zrobilibyśmy tego. I tak... Muszę powiedzieć w imieniu wszystkich w AW, w imieniu wszystkich rzemieślników na Bali, w Indiach i w Chinach, w imieniu naszych agentów Ringo, Coco i Chatterjee, bardzo serdecznie DZIĘKUJĘ!! I bądźcie spokojni - wszyscy, od naszego Jacoba w magazynie, przez panie, które rzeźbią Anioły Hati-Hati na Bali, po szwaczki, zszywające torby z indyjskiej bawełny... Wszyscy (w tym ja) jesteśmy pokorni i wdzięczni za Wasze wsparcie.
2022 - przyszłość
Od pożaru w lipcu 2020 roku, który w tamtym momencie wydawał się końcem, w iście feniksowym stylu, z ciężką pracą, kreatywnością i wsparciem naszych klientów AW ruszyła ponownie. Udało nam się pozyskać i przenieść do trzykrotnie większego magazynu w Affinity Park, nasza działalność w UE szybko się rozwinęła, a nasza fabryka została przywrócona. Tak więc od tego okropnego dnia Ancient Wisdom odzyskało faktycznie więcej i teraz handluje z dwukrotnie większym wolumenem.
Plany na przyszłość na 2022
Magazyn, który spłonął, został już prawie odbudowany (większy i lepszy) i przeniesiemy w to miejsce naszą fabrykę aromatów. Na Słowacji nasz centralny magazyn dystrybucyjny w UE zostanie przeniesiony do nowego, trzykrotnie większego, specjalnie wybudowanego centrum. To duże kroki logistyczne, które mają na celu pomóc nam w lepszej obsłudze naszych klientów.
Dołącz do nas w podróży już dziś.